Nowy Rok Kudliczek witał ze swoimi w górach. A tam była już sroga zima i nie zapowiadało się ocieplenie. Pańcia Kudlika, prywatnie moja synowa Karina poprosiła o czapeczkę dla swojego pupila. Początkowo myślałam, że sobie żartuje, ale kiedy okazało się, że to poważne zamówienie nie było rady. Druty i wełenka (z domowych zapasów) poszły w ruch.
Pierwszym krokiem było zagłębienie się w sieci internetowej w poszukiwaniu inspiracji. Okazało się, że pomysłów na psie czapeczki jest zatrzęsienie. Wybrałam dwa modele. jeden z kominem i drugi bez komina.
I jak ? Podoba Wam się czapeczka Kudlika?
Serdecznie pozdrawiam. Miłego dnia :-)
Ewuniu czapka wykonana po mistrzowsku.
OdpowiedzUsuńDziękuję Lenko :-)
UsuńEwa jesteś niesamowita .. już widzę te miny przechodniów ja synowa wyszła na spacerek ze swoim pupilem. Normalnie japa mi się do niego śmieje :-) To się nazywają zdolności gratuluje !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Aniu 😂
UsuńCzapka czapką ale model pierwsza klasa!!! Pozdrawiam serdecznie 😊
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńFajna i ciepła czapeczka😊 pozdrawiam cieplutko 😊
OdpowiedzUsuń