Chyba kilkadziesiąt lat minęło (tak, tak) odkąd "bawiłam" się makramą. Nic nie zachowało się z tamtych czasów, nie licząc książki Ireny Koteckiej "Wiązania makramowe".
Pamiętam, że w użyciu był sznurek do snopowiązałki. Plotłam kilimy, kwietniki, siatki i inne cuda.
Teraz "przyszła" moda na makramowe bransoletki. Odkurzanie tej techniki zaczęłam od podstawowych splotów. Na początek dwie bransoletki. Czerwona ze sznurka powlekanego 2 mm. Żółta ze sznurka gorsetowego 2 mm. Żółta ma regulowane zapięcie (węzeł przesuwny). Czerwona zapinana na guziczek.
Fajny tutek jak zrobić bransoletkę splotem podstawowym z przekładką znalazłam na blogu Royal Stone KLIK
Mnie makrama nie zachwyciła, ale coś tam liznęłam bo ja lubię wiedzieć z czym się co je :-) Twoje bransoletki super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Aniu. W przeciwieństwie do Ciebie plecionki makramowe przypadły mi do gustu. Chyba nieźle będę się bawiła tego lata ;-)
Usuńżółta bransoletka jest świetna :) będzie fajnym uzupełnieniem letniego stroju :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Na lato jasne kolorki super :-)
UsuńŚwietne bransoletki.
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio myślałam nad stworzeniem czegoś tą techniką.
Pozdrawiam :)
Dziękuję. Muszę Cię Kinguś ostrzec, że plecionki wciągają. Ja fajnie się relaksuję przekładając sznureczki :-)
Usuń