piątek, 30 listopada 2018

30 listopada Dniem Dziergania Skarpet :-)

Podobno 30 listopada jest dniem dziergania skarpet. Nie pamiętam kiedy ostatni raz dziergałam skarpetki. Pamiętam tylko, że te, które sobie zrobiłam bardzo lubiłam. Skoro jest święto więc jest motywacja do świętowania.
Na szczęście Iwona Erikson  z kilku dniowym wyprzedzeniem przypomniała o święcie. Był czas aby się przygotować.
Moje zagania skarpetkowe zaczęłam w wigilię święta. Nie było łatwo. Jakbym miała nie swoje ręce. Nie przepadam za robótkami na 5 drutach. A to mi oczka się ześlizgiwały, albo miałam wrażenie, że moje 20 cm druty są za długie. Wczoraj rozpoczęta skarpetka dziś została zakończona przy porannej kawie.


Najpierw zrobiłam sobie próbkę do przeliczenia oczek. Postanowiłam robić je razem z filmem na YT   >>>>KLIK






Ponieważ w grupie dzierga się raźniej biorę udział w specjalnie utworzonym na tą okazję wydarzeniu  >>>> KLIK
Wiem już, że moje druty są za śliskie. Dlatego postanowiłam nauczyć się przy drugiej skarpetce techniki MAGIC LOOP i do pracy zaangażowałam druty na żyłce. Moje zmagania trwają. Mam dopiero kilka cm ściągacza drugiej skarpetki. Robię nową techniką. Pewnie dziś nie uda mi się skończyć :-) 
Ogólnie jestem z siebie zadowolona. Prawdą jest, że całe życie człowiek czegoś się uczy  :-) 


środa, 28 listopada 2018

Przytulanka PAJACYK

Pajacyk pierwotnie miał być grzechotką. Przygotowałam już po jajku niespodziance plastikowy pojemniczek, ukryłam w nim ziarenka grochu, zakleiłam i zamierzałam umieścić w główce. Ale moje plany legły w gruzach. Aleks (dla jego nowo narodzonej siostrzyczki Lilianki była maskotka) stwierdził, że to ma być przytulanka , a nie grzechotka. Mieliśmy z Aleksem także różne zdania dotyczące kolorystyki zabawki. Ostatecznie wersja Aleksa została wdrożona w życie.


Aleks w roli kontrolera :-) 


Inspiracją była dla mnie znaleziona kiedyś w internecie fotka. Niestety nie było opisu. Ale od czego ma się koleżanki :-) Dziękuję Bogusi Ogrodowczyk za pomoc i cenne uwagi w czasie szydełkowania. Pajacyk jest po prostu uroczy. 
Kolorki to: zielony i bzowy (czapeczka, rękawki), jasno różowy (stopy, rączki i główka), kołnierzyk jest biały. Oczka tzw, bezpieczne. Uśmiech wyszyłam cieniutką czerwoną włóczką. Wypełnienie - typowa kulka do maskotek (nadaje się do prania)

To zdjęcie już pozywałam w poprzednim wpisie. Teraz pokazuję dla wyobrażenia wielkości maskotki. Pajacyk ma 37 cm :-) 



poniedziałek, 26 listopada 2018

Karteczki w listopadzie

W listopadzie w karteczkowej zabawie z Anią wytyczne znajdują się w tabelce BINGO. Ale Ania pozwoliła nie trzymać się sztywno zasad więc można dowolnie wybrać sobie trzy elementy. Na początku miesiąca  zapisałam sobie tabelkę i umknął mi fakt, że w tabelce była mała zmiana. Zamiast "przeszycia" pojawiły się "nutki". Zauważyłam to jak już karteczki były gotowe i czekały na zdjęcia. Ponieważ zrobiłam 3 karteczki a wystarczy tylko jedna aby być w zabawie nic już nie zmieniałam. 

Kartka na Boże Narodzenie:
Zielony - przeszycia - biały 
Jako przeszycia potraktowałam moje krzyżykowe choinki :-)  


Kartka wielkanocna:
Miał być styl Shabby Chic - zielony - biały. No nie wiem ..... Osobiście podoba mi się ta karteczka :-) 


Kartka okolicznościowa:
Ptaszek - zielony - biały - przeszycia 


Obowiązkowy kolaż:


I oczywiście na zakończenie banerek: 


Lubię dłubać karteczki z Anią. Nie wiem czy będę miała motywację jak zabawa się skończy. Nie mam żadnych profesjonalnych karteczkowych przydasi.. Dlatego mam wrażenie, że moje karteczki są dziecinne. Ale mimo wszystko, jak już karteczka trafia do obdarowanego, to widzę zaskoczenie, zachwyt w oczach i dużo radości. No i oczywiście "dla mnie ją zrobiłaś"?
Pozdrawiam wszystkich listopadowo i wracam do swojego robótkowego świata :-)


poniedziałek, 19 listopada 2018

Dla mojej nowo narodzonej wnuczki Lilianki

Znów mam opóźnienie w publikowaniu swoich prac. Na Fb, na mojej stronie Hawwa57 wszystko jest aktualne. Zrobione, fotka, krótki komentarz i gotowe. Można robótkować dalej. Z prowadzeniem bloga tak łatwo już nie jest. Potrzebny czas, czas, czas, a czas jakby przyspieszył. Trudno zdążyć ze wszystkim, co się planuje. I nie jest to zła organizacja czasu, po prostu "świat przyspieszył".
Moja wnuczka Lilianka już jest z nami. Urodziła się 12 listopada. Babcia zdążyła z całym komplecikiem. Czas pochwalić się sweterkiem i sukieneczką typu princeska. Pokażę też kolaż całego kompletu :-) 



Zrobiłam też malutkie rękawiczki 


Obiecany kolaż całego kompletu

Czapeczkę i szaliczek można zobaczyć tu: >>>
Buciki >>>

Na koniec  szczęśliwa babcia po raz pierwszy tuli swoją Wnusię. Obok pajacyk, o którym napiszę w następnym poście. Zrobiłam go z pomocą cioci Bogusi, mojej "bratniej duszy robótkowej"