Mój wnuczek Adrian zamówił sobie u mnie szydełkowego misia. Miś miał być malutki, milutki, bez ubranka (golas) i odrobinę podobny do misia Jasia Fasoli. Co było robić? Przejrzałam ściągi na innych blogach i zabrałam się do dziergania. Wybór padł na blog fascinata.blox.pl.
A rezultat taki:
Mój wnuczek Adrian był zachwycony
Miś Adriana wydziergany jest z milutkiej w dotyku włóczki akrylowej w kolorze jasnego brązu. Można go będzie prać w pralce ponieważ wypełniłam go tzw. sztucznym puchem.
Uwielbiam realizować takie zamówienia :-))
Dziękuję za odwiedziny i za komentarze. Są dla mnie bardzo ważne :-)
Ale fajniusi!!! Adrian ma nowego przyjaciela :)
OdpowiedzUsuńAle masz wyczucie. Przed chwilą mama Adriana na facebooku udostępniła fotkę Adriana z notką "Adrian ma nowego pupila" :-)
Usuńnie dziwię się że wnuczek zadowolony bo można się zakochać w takim misiu
OdpowiedzUsuńŚwietny ten misiek:)
OdpowiedzUsuńAle dużo mu brakuje do dzieł Pracowitego Słoneczka :-)). Pozdrawiam.
Usuń